W pociągu w zasadzie nie dało się spać. No może troszkę. Na miejsce dojechaliśmy z samego rana ( ok. 8.00 ) i po spożyciu jajecznicy, mającej postawić nas na nogi ruszyliśmy pod górę. Do celu ( Schronisko PTTK MUROWANIEC ) poszliśmy szlakiem. Rozpoczął się ciężki, zerowy dzień wyprawy.
Już po chwili marszu okazało się, że nasza kondycja jest w nie najlepszym stanie. Każdy z nas miał na sobie plecak z pewną ilością najpotrzebniejszych rzeczy ( wiadomo: lokówka, suszarka, komplet do malowania , zestaw kremów i mleczek do ciała oraz oczywiście kilka zestawów strojów na różne okazje.... ) Wszystko to powodowało, że szło się diabelnie ciężko.
Wszystkich nas dziwiło jednak coś innego.....
|
Pełny rozmiar:
300x434
|